czwartek, 12 lutego 2015

Do ostatniej szansy...









Partia, którą proponuję do obejrzenia miała szczególne znaczenie sportowe. Wielcy gracze spotkali się w przedostatniej rundzie. Gligorić miał 6 i 1/2 punktu z siedmiu partii. Keres zmuszony był grać na wygraną, jeśli chciał wygrać turniej. I grał do ostatniej szansy, chociaż jak zobaczymy nie grał szaleńczo, na siłę.
Jego wszechstronny ale klasyczny styl nie dopuszczał dzikich, awanturniczych zagrań.
Grał całą partię w swoim stylu i zrobił wszystko aby wygrać. Został za to wynagrodzony bo w stosunkowo prostej pozycji Gligorić uśpiony charakterem gry popełnił błąd.
Jednak nawet po tym błędzie walka trwała i przełamanie oporu przeciwnika nie było łatwe.
Wykorzystałem komentarze Keresa z książki "100 partii" Fizkultura i Sport Moskwa 1966.








Z tej partii płyną następujące wnioski:

1) Żadna praca nie idzie na marne. Przygotowania w Tel Awiwie zadziałały w Hastings!
2) Trzeba grać do końca. Pozycja równa nie oznacza jeszcze remisu.
3) Nawet w ramach takiego stylu gry jaki posiadał Keres można grać na wygraną , nie naruszając zasad sztuki szachowej.
4) Zmiana rytmu partii działa bardzo silnie i może mieć wpływ na końcowy wynik.
Po ofierze jakości białe pogubiły się.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz